Cale nasze życie to jedna wielka podróż z punktu A do punktu B i dla wszystkich te punkty są identyczne, rożni nas tylko droga z A do B, czasem nasze podróże się łączą i podróżujemy z kimś razem, a czasem tylko przecinają.
Podróż, to też: książka, cisza , obraz, trzymanie ukochanej osoby za rękę, to spotkania i rozstania,to płacz, śmiech, radość i smutek.
Piszę o swoich ´´podróżach``,piszę jak umiem, a moje przemyślenia i wynurzenia są subiektywne. W młodości chciałem zostać pisarzem, ale byliśmy ubodzy i nie stać nas było na maszynę do pisania :) i czytając o moich podróżach pamiętajcie .... nieszczęściem ludzkości jest szczelność czaszki ludzkiej.
Nie wiem jak długo i jak często będę pisał. Wiem jedno , ja zraniłem wiele osób i mnie zraniono, popełniłem wiele błędów, niestety czasu nie cofnę , ale wiem że czeka mnie nowa podróż i w dużym stopniu zależy ode mnie jaka ona będzie.
Nie mam konkretnego celu pisząc bloga, to po prostu kolejna podróż, ale jeżeli chociaż jedna osoba poczułaby się lepiej, i zmotywowałoby ją to do pozytywnych zmian i działania,to znaczy że było warto.
w biblioteczce filmowej odkryłem mam krótką relację z drogi powrotnej z Mahajangi do Antananrywy. Po cyklonie główna i jedyna droga łącząca te miasta była nieprzejezdna, dopiero po paru dniach otworzono ruch dla osobówek.
Okazało się ze w połowie drogi ulewne deszcze spłukały mostek, ciężarówki utworzyły wielokilometrowe kolejki, jak przejeżdżaliśmy to ekipa akurat stawiali zastępczy mostek.
Na koniec tej, przygody, wędrówki, chciałbym Wam przybliżyć jak się podróżuje po Madagaskarze. Mimo wielu prób nie dało się wynająć samochodu, chcesz wynająć ?, to tylko z kierowcą, nie ma innej opcji, jest to trochę dziwne bo kierowca staje się uczestnikiem całej wyprawy , ale okazuje się, że z czasem jest niezbędny.
Drogi którymi podróżowaliśmy były głównymi drogami, ale i tak mieliśmy wiele niespodzianek. I tak sobie myślę, jak podróżował Maurycy Beniowski ? – ” król ” Madagaskaru , który już tu zagościł w 1776 roku, a jak podróżował Arkady Fiedler?, który na Madaskarze poślubił dwie kobiety?
„Podróż moja na Madagaskar obfitowała w liczne i głębokie wzruszenia osobiste: całym sercem pokochałem daleką wyspę, jej ludność, krajobrazy i zwierzęta do tego stopnia, że troski, nadzieje i pragnienia Howasów czy Betsimisaraków stały się poniekąd także moimi.”
– źródło National Gegraphic
Droga jest kręta 🙂
Jakiekolwiek próby wynajęcia samochodu spełzły na niczym, można wynająć samochód ale z kierowcą, i teraz rozumiem dla czego , jest bardzo niebezpiecznie, niby droga wygląda normalnie, a za chwile tragedia !!!
Może się jakieś drzewko zsunąć :))
Nagle dziury, ale tu mam na myśli takie w których schowa się cały samochód nie są wyjątkiem.
W Mahajagandze tez mieliśmy małą przygodę, urwało nam się koło !!!, jedziemy sobie na szczęście dosyć wolno, i nagle huk a obok samochodu turla się koło, udało nam się odnaleźć wszystkie śruby, bylem pełen podziwu dla Stevea naszego kierowcy, facet miał tak z metr 50 sięgał mi do ramienia, sam zamontował koło, a to nie są male rzeczy w takim Nissanie Patrol.
Mieliśmy parę przypadków, raz wpadliśmy w poślizg na plamie oleju. Innym razem, jeden z tych busików transportujących ludzi i kozy mało się na nas nie przewrócił.
a tu poniżej macie relację z tych przygód
A poniżej zdjęcia które Wam przybliżą Madagaskar 🙂 rozszerzona sesja zdjęciowa poniżej.
to jedna z atrakcji Mahajangi. Cyklon się trochę uspokoił, deszcz osłabł, postanowiliśmy odwiedzić CR, ale jak to bywa na Madagaskarze dojazd był utrudniony, nie ma żadnych znaków, drogowskazów czy czegokolwiek co by zdradziło jak dojechać do CR, i bez kogoś kto nie zna drogi dotarcie do celu jest zadaniem prawie niewykonalnym bo dodatkowo GPS ma tez swoje nastroje na Czerwonej Wyspie. W pewnym momencie pomyślałem ze kierowca się pogubił, bo droga przypominała bardziej trasę Paryż – Dakar.
Przed CR jest plaża która podobno w sezonie cieszy się powodzeniem wśród bardziej zamożnych Malagaszy.
W okolicy jest wiele pensjonatów i hoteli , przypominających bardziej twierdze lub więzienia , otoczone wysokimi murami których grzbiety obsypane są tłuczonym szkłem i zwieńczone zwojami drutu kolczastego.
Dojazdu na teren CR strzegł szlaban w postaci solidnego konaru, dołączyło do nas dwóch ( raczej samozwańczych przewodników) których musieliśmy opłacić, jeden z nich Steven okazał się bardzo symptomatyczny i nawet później zorganizował nam grilla na plaży, ale o tym w następnych odcinkach :). Było w każdym razie wesoło.
Cirque Rouge to bardzo egzotyczne i niespotykane miejsce, wszystko by było pięknie gdyby nie fakt ze powstało pośrednio w skutek dewastacyjnej działalności człowieka, wycinka i wypalanie puszczy i lasów doprowadziło do erozji, wraz ze zniknięciem puszczy zniknęły tez zwierzęta, coś co jest bardzo ładne dla oka w gruncie rzeczy jest smutnym pomnikiem działalności ludzi. Nasz przewodnik Steven jak opowiadał o tym miejscu sam był zły na swoich rodziców i pradziadów, bo pamiętał czasy jak jeszcze był las pełen zwierząt i to całkiem niedawno.
Madagaskaru ma ca 25 milionów mieszkańców i powierzchnię prawie dwa razy większą od Polski 587 041 km2.
Planowanie takiej wyprawy jest dosyć złożone, bo ciężko cokolwiek zaplanować? , szczególnie jak się jest tu po raz pierwszy, jesteśmy przyzwyczajeni do płacenia kartą, bankomatów i Internetu, to oczywiście jest na Madagaskarze ale ???, czasami nie ma prądu albo Internetu , płacenie kartą tylko w dużych miasta i to sporadycznie, na stacjach można płacić kartą ale nie za paliwo ???! , najlepiej zapomnieć o oczywistych oczywistościach do których jesteśmy przyzwyczajeni, przygotować wszystko wcześnie nie odkładać na później, bo nie wiadomo kiedy się dotrze do jakiegoś cywilizowanego miejsca, czasami przejechanie 100 km zajmuje godzinę, czasami parę godzin, a czasami w ogóle można nie dojechać, na szczęście kierowca okazał się również bankomatem. ?
Park Ankarafantsika leży jakieś 450 km od stolicy, sam wyjazd z tego kitla zajął dwie godziny, chmurzyło się i siąpił deszczyk, to była zapowiedz tego co miało nastąpić.
Droga ogólnie dobra ale z
niespodziankami, nagle pojawiała się wyrwa o długości i głębokości paru metrów
sięgającą do polowy jezdni.
Pierwszy postój na posiłek po jakichś 100 km,
zamówiłem zupkę,
na cale szczęście poszedłem do ubikacji po konsumpcji, bo bym chyba zupki nie przełknął, zobaczyłem kuchnię od kuchni.
a miedzy kuchnia a kibelkami baraszkowały dzieciaczki …
Hmm , no cóż ja mogę Wam powiedzieć ???:) , teraz nie dziwota ze moje życie na Madagaskarze to życie na ‘’petardzie’’. J
Od Antany do Parku nie było żadnych lasów L , czasami jakieś samotne drzewka lub parę , w dolinach uprawy ryżu.
Na wsiach przeważały szałasy, a Zebu to podstawa jako zwierzę używane do zaprzęgu. Ponad 400 km jazdy i tylko ogołocone powierzchnie, najpierw prze okupantów, a teraz miejscowi dokończyli wypalając lasy po to żeby moc wypasać Zebu. Podobno są jakieś programy które maja na celu stworzenie takich korytarzy zieleni, żeby ocalić resztki flory i fauny, ale podczas całej drogi tylko raz widziałem ludzi którzy rzeczywiście sadzili drzewka.
Jak po paru godzinach dotarliśmy do mostu na rzece Betsiboka, krople deszczu już miał rozmiary dorodnych winogron. Rzeka ma ponad 500 km długości źródła w okolicach stolicy a z kanałem Mozambickim łączy się rozległą delta nad która jest położone miasto Mahajanga.
Most sprawiał wrażenie rachitycznego, oparty na wysmukłych podporach jak nogi żyrafy wysoko nad grzmiącą, kotłującą się rzeką. Czerwone zabarwienie to jeszcze jeden skutek dewastacyjnej działalności człowiek która doprowadza do erozji gleby i wypłukiwanie olbrzymich ilości sedymentu.
A tu krótka relacja z przeprawy przez Betsiboka, zarówno w drodze do Mahajangi jak i w drodze powrotnej.
Na wieczór dotarliśmy do Parku , Ankarafantsika przywitała nas ścianą deszczu, postanowiliśmy się zatrzymać i zobaczyć co przyniesie następny dzień.
A to jeden ze stałych gości pomieszczeń, te jaszczurki zawsze są w pokojach niezależnie od standardu.?
Poranek przywitał ulewą,
krótka narada i po informacji ze ma jeszcze padać przez kilka dni, szybka
decyzja ze Park odwiedzimy w drodze powrotnej.
Wyjazd z parku trwał krótko, wolny tylko lewy pas, prawy blokują ciężarówki, w końcu tez prawa strona zablokowana, okazało się ze ulewa zmyla drogę, dwie ciężarówki obok się zagrzebały się po osie, do tego busik które próbował je ominąć tez się zakopał.
Jakimś cudem wydobyli busa i odblokowali jedyny możliwy przejazd , ale jakbyśmy nie mieli terenówki i napędu na cztery koła to chyba trzeba by było zamieszkać w szałasiku.?
Kochani !!! , wybaczcie że nic nie napisałem dotychczas ( nawet telefonicznie dostałem zapytania dlaczego nic się nie odzywam ) , nie mam budżetu jak Martynka , nikt mi niczego nie ustawia i nie załatwia, sam walczę o wszystko, ( dziękuję sponsorom za te dwa złote w styczniu), podróż śladami Beniowskiego nie jest łatwa uwierzcie mi 🙂
Kochani obiecuje ze będę relacjonował jak tylko będę mógł, ale są problemy z Internetem , tzn, ” Interneta nie tu”
…no cóż ja mogę Wam napisać, , mieszkałem w trzech różnych krajach,przeprowadzałem się dotychczas może jakieś trzydzieści razy i to liczę tylko miejsca gdzie zakotwiczyłem dłużej niż trzy miesiące, od wiosek po wielomilionowe miasta, od ´´komunalek ze wspólną kuchnia, łazienką, karaluchami pluskwami, po luksusowe apartamenty, łatwiej mi powiedzieć czym się nie zajmowałem i czego nie robiłem, niż czym się zajmowałem I jak już myślałem że znalazłem swoje miejsce, i że odnalazłem szczęście i spokój , to przychodził kataklizm , i znowu rozpoczynałem nową podróż fizyczną i mentalną
Warning: Attempt to read property "first_name" on bool in /customers/f/0/6/podrozemaleiduze.eu/httpd.www/wp-content/themes/onecom-ilotheme/inc/core_functions.php on line 86
Warning: Attempt to read property "last_name" on bool in /customers/f/0/6/podrozemaleiduze.eu/httpd.www/wp-content/themes/onecom-ilotheme/inc/core_functions.php on line 86
Warning: Attempt to read property "display_name" on bool in /customers/f/0/6/podrozemaleiduze.eu/httpd.www/wp-content/themes/onecom-ilotheme/inc/core_functions.php on line 89