Saranda jest położone nad Morzem Jońskim, na wprost greckiej wyspy Korfu, którą widać za statkiem. Z Sarandy na Korfu można się przemieścić promem, podroż zajmuje jakieś pól godziny.

Saranda w pewnym sensie przypomina Gdynię w 1912 r., tuż po ogłoszeniu albańskiej deklaracji niepodległości, Saranda liczyła jedynie 110 mieszkańców, a dzisiaj to już ponad 30 tysięcy. Jest to zdecydowanie najładniejsze miasto na wybrzeżu albańskim które odwiedziłem. Tym razem miałem trochę więcej szczęścia i miałem pokój z balkonem i z widokiem na morze, co można zobaczyć na filmiku poniżej.

a jak ktoś by miał ochotę to może się udać na wycieczkę ” lodżią podwodną ” 🙂

Ja wybrałem się na plażowanie do miasteczka Ksamil, a dokładnie na plażę Augusto.

Bylem jednym z pierwszych plażowiczów, nie jest to moja ulubiona forma spędzania czasu ale pomyślałem ze spróbuję, wytrzymałem parę godzin, rodziny z milusińskimi i krajanie w końcu zmusili mnie do opuszczenia plaży. Plażę prowadziło małżeństwo, jak się później okazało, pan spędził 2 lata w Sztokholmie pracując jako mechanik samochodowy, leżaki, co było raczej zrozumiale były płatne, nasze nie takie głupie o czym się przekonałem idąc do samochodu. Chciałem wyjechać ale zostałem zablokowany przez busik na polskich numerach , do tego stonka rozłożyła się na klepisku wokół mojego auto, no i co ? można ? ,można !!!, przecież tylko idioci płacą za leżaki. Jak wyjeżdżałem mało nie rozjechałem dziewczynki która się usadowiła za tyłem samochodu.

Ciąg dalszy w następnym odcinku.