z Parku okazał się dobrą decyzją, najbliższe parę dni lało praktycznie bez przerwy, mieliśmy szczęście że nam się udało wydostać, dosłownie przestało padać na parę godzin i przeprawiliśmy się w ostatnim momencie. Po tym jak ruszyliśmy śladem autobusów, czekała nas jeszcze jedna niespodzianka, niestety nie udało mi się tego nagrać. Lewa strona była zblokowana przez ciężarówki, a w poprzek naszej leżała gałąź sporych rozmiarów a przy jej obu końcach stały sobie uśmiechnięte nygusy.
![](https://www.podrozemaleiduze.eu/wp-content/uploads/2020/02/lapowka.jpg)
Kierowca się zatrzymał jakieś 50 m od przeszkody, nagle zostaliśmy otoczeni prze zgraję kilkudziesięciu nygusów, pojawili się nie wiadomo skąd, wszyscy cos krzyczeli do kierowcy, w końcu Steve wyciągnął banknot i wręczył nygusowi trzymającemu kasę – 10 000 Ariarów ( równowartość 10 złotych) a nygusy od gałęzi z uśmiechem usunęły przeszkodę i mogliśmy kontynuować.
![](https://www.podrozemaleiduze.eu/wp-content/uploads/2020/02/Ariary.jpg)
Widać ze chłopaki nie były na szkoleniu u największego polskiego nygusa Dr. K. , on na drodze z Konina do Poznania ustawił trzy punkty poboru opłat.???
No i… zaczęło padać , z każdym kilometrem coraz więcej, centralne ulice Mahajangi zamieniły się w rwące rzeki,
![](https://www.podrozemaleiduze.eu/wp-content/uploads/2020/02/IMG_1668.jpg)
byłem pełen podziwu dla tuk- tuków i ich kierowców, w niektórych miejscach wody było powyżej pół metra, jechaliśmy za karawaną ‘’żółtków’’, jak dojechały do skrzyżowania wszystkie naraz straciły przyczepność i odpłynęły porwane boczną rzeką, wyglądało to komicznie, niektóre zatrzymały się na fasadach domu inne odpłynęły jak ‘’Kawiarenki’’ Jarockiej i chyba wylądowały w delcie Betsibkoka.
![](https://www.podrozemaleiduze.eu/wp-content/uploads/2020/02/IMG_1674.jpg)
Ulewa i cyklon spowodowały ze nasz pobyt w Mahajandze się wydłużył, po prostu spłukało mosty, trzeba było sobie jakoś zorganizować czas na miejscu. W mieście jest prywatny park , gdzie przyjmują zwierzęta które w jakiś sposób ucierpiały i potrzebują opieki,
![](https://www.podrozemaleiduze.eu/wp-content/uploads/2020/02/DSC_9513.jpg)
jeżeli dojdą do zdrowia i są w stanie dać sobie radę na wolności to je wypuszczają. Dlatego Reniala Eco Park jest dosyć wyjątkowy, bo część zwierząt jest w klatkach, a część porusza się swobodnie po parku, czasami znikają na parę dni ale zawsze wracają bo czują się tam bezpieczne.
![](https://www.podrozemaleiduze.eu/wp-content/uploads/2020/02/DSC_9519.jpg)
Na terenie parku jest tez wiele różnych drzew, największy to Baobab który stoi majestatycznie nad skarpą, dopiero z bliska można zobaczyć ze w jego cieniu stoi młody mężczyzna, jak się okazało, i to jest chyba najsmutniejsze ze ten człowiek to ochroniarz Baobaba. – No comments.
![](https://www.podrozemaleiduze.eu/wp-content/uploads/2020/02/DSC_9521.jpg)
Poniżej krótka relacja z Parku Reniala.
A tu link do fotek.
https://zdjecia.podrozemaleiduze.eu/#collection/213f2b6a-53e1-4c3d-8310-9c2894447cc9