komercyjny już
się narodził
i cieszą się
handlowcy i cieszą się dzieci , adwent jeszcze się nie zaczął ale już jest ruch
w interesie na całego i może dobrze ze te Święta się nazywają jak się nazywają bo
wielu by nie wiedziało o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi.
Święta Bożego Narodzenia są na stałe zakorzenione w
naszej kulturze i w naszych obyczajach. Wszyscy pamiętamy o dwunastu potrawach,
pasterce, kolędach, opłatku, życzeniach, choince oraz o prezentach pod nią. Nie
każdy jednak wie, skąd wziął się ostatni z wymienionych obyczajów.
Tradycja obdarowywania się
prezentami jest najmłodszym ze świątecznych zwyczajów. W zależności od źródeł,
początek tradycji datowany jest na koniec XVIII wieku lub początek XIX. Zwyczaj
powstał wśród bogatej arystokracji, którą było stać na tego typu rozrzutność w
trakcie zaborów. Z czasem bogate mieszczaństwo również mogło pozwolić sobie na
coroczne prezenty. Zwyczaj dawania prezentów na wsiach został wprowadzony dużo
później.
Wracając do radości związanej
ze Świętami Bożego Narodzenia .
Cieszą się tez
purpuraci , bo dom Boży znów się wypełni i to nie tylko wierzącymi, ale tez wierzącymi – niepraktykującymi
jak i niewierzącymi.
Zastanawiałem
się często co to właściwie znaczy wierzący, ale niepraktykujący ??? ,
Bo czy można
być np. kochającym, ale niepraktykującym?
Weźmy
takiego kochającego męża (żonę) lub partnera (partnerkę ) który kocha drugą połowę
ale nie praktykuje, nie wierzę że nie praktykuje,
na pewno praktykuje tylko z kochanką , nałożnicą
lub inną metresą , a praktyka z kimś do kogo się nic nie czuje
to przecież nic złego, i taki kochający ale
‘’ niepraktykujący’’ w Wigilię coś musi załatwić,
odwiedzić schorowaną matkę albo kogoś tam, a potem i tak można się wyspowiadać.
Trudne to i złożone
pytania na które nie ma jednoznacznej odpowiedzi, ale kto mówił ze życie ma być
proste.
W każdym razie
życzę wszystkim , wierzącym , niewierzącym , wierzącym niepraktykującym i niewierzącym
ale praktykującym, bo na to nie jest za wcześnie
Merry
Shoping Christmas
Nooo Czacha, Zoppot czeka
Święta racja
Witam szanownego prezesa! Chwile zastanawiajac sie dochodze do wniosku, ze ludzie chyba sa bardzo znudzeni zyciem i dlatego ciagle poszukuja tego czegos co eventualnie urozmaicilo by ich egzystencje albo wnioslo jakies zmiany. Moze dlatego tak latwo ulegaja dzisiejszej komercjalizacji ktora tak naprawde oszukuje ich mozgi i oczyszcza portfele, w zamian za chwile zadowolenia a moze i ekstazy uczuciowej ktora mozna doznac po zakupach, po to tylko zeby cos posiadac. Tak naprawde na krotko bo zaraz sie znudza i znowu szukaja czegos innego. No i tak to wszystko sie kreci. No ale czego sie nie robi zeby sie dobrze czuc, przeciez zyje sie tylko raz!!! Kram M
Przepraszam, ja mam pewna kwestie i bym chcial zabrac glos ale nie wiem czy mozna.
G.