jednej fotografii. W poprzednim wpisie opowiadałem o problemach jakie napotkałem próbując znaleźć kompetentnego krawca w Sopocie. Wybawieniem okazał się zakład p. Grzegorza przy zbiegu Alei Niepodległości i 23-go Marca.
![](https://www.podrozemaleiduze.eu/wp-content/uploads/2019/12/DSC_9263.jpg)
Jeden z czytelników rozpoznał w tym lokalu miejsce w którym toczyło się bogate życie towarzyskie w czasach słusznie minionych, mieścił się tu gierkowski ” PUB” zwany w tamtych czasach pijalnią piwa, było to również ”Allegro” tamtych czasów, tu wg. czytelnika można było z łatwością dokonać zakupu rurki miedzianej lub kleju ,,Butapren” .
Zaciekawiony historią tego lokalu , za radą czytelnika ”rozpuściłem wici” w Internecie , na odezwę nie trzeba było długo czekać , poniżej wybrane komentarze.
![](https://www.podrozemaleiduze.eu/wp-content/uploads/2019/12/Screenshot_20191222-160739.png)
![](https://www.podrozemaleiduze.eu/wp-content/uploads/2019/12/Screenshot_20191222-160708.png)
![](https://www.podrozemaleiduze.eu/wp-content/uploads/2019/12/20191222_163833-1.jpg)
![](https://www.podrozemaleiduze.eu/wp-content/uploads/2019/12/20191222_163705-1.jpg)
![](https://www.podrozemaleiduze.eu/wp-content/uploads/2019/12/20191222_163418-1.jpg)
![](https://www.podrozemaleiduze.eu/wp-content/uploads/2019/12/20191222_163245-1.jpg)
![](https://www.podrozemaleiduze.eu/wp-content/uploads/2019/12/20191222_163141-1.jpg)
![](https://www.podrozemaleiduze.eu/wp-content/uploads/2019/12/20191222_162937-1-1.jpg)
![](https://www.podrozemaleiduze.eu/wp-content/uploads/2019/12/20191226_074818-1.jpg)
![](https://www.podrozemaleiduze.eu/wp-content/uploads/2019/12/20191226_074932-1.jpg)
![](https://www.podrozemaleiduze.eu/wp-content/uploads/2019/12/20191226_075027-1.jpg)
No cóż ja mogę Wam powiedzieć ? Piękna romantyczna historia , przechodzimy kolo takich obiektów codziennie nie zdając sobie sprawy jaka bogata jest ich przeszłość.
U ”Adama” czy ” U milicjanta” było ważnym węzłem scalającym lokalną społeczność, mężczyźni mieli miejsce spotkań , zarazem była to ”giełda” towarowa, i panowie mogli przynieść małżonkom rurkę miedzianą albo Butapren !!!, a były to towary deficytowe. Dzieciaki nie ślęczały nad ”srajfonami ” tylko biegały tatusiom po piwo , taszcząc je w bańkach na mleko , miały ruch, a nie jak dzisiaj. Kobiety które dbały o wygląd zaopatrywały się w piwko i ”użyźniały” piórka witaminą B , nie jakąś chemią !!!.
Starzy bywalcy z górnej polki , mieli półkę z własnymi kuflami, a wybrancy mogli się raczyć piwem ze ”śliwek”.
I komu to przeszkadzało ja się pytam ? 🙂