na pewno ma swój urok , nikt nie pozostanie obojętny , influencje austriacko- ,
węgiersko-, rumuńsko- tureckie są widoczne wszędzie . Multi-kulti było tu już dawno temu, a potęgę , bogactwo tego miasta i znaczenie w historii widać wszędzie , to ze
się mówi o Budapeszcie jako małym Paryżu jest jak najbardziej na miejscu , jest
romantyczny a szczególnie o tej porze roku czuć to w powietrzu.

Jak pójdziemy od Hősök tere

główną ulicą Andrassy
Ut w kierunku centrum to dojdziemy do ulicy Wacianej a po węgiersku :

Tak ogólnie, to węgierski nie jest podobny do żadnego innego języka , chociaż są wyjątki
i wtedy od razu wiadomo o co chodzi

Ulica Waciana jest ulicą a właściwie deptakiem ze ekskluzywnymi sklepami, ciągnie się parę kilometrów, za komuny kupowało się tu markowe rzeczy o których
w innych demoludach można było tylko pomarzyć.

Jak dojdziemy do końca Wacianej to przechodzimy mostem Szabadsag hid i jesteśmy
u podnóża góry Gellerta ,

wchodząc na górę możemy odwiedzić klasztor Paulinów.

Ja niestety na sama górę nie wszedłem , osłabiły mnie …. widoki ,

kondycja już
nie ta , ale tez milo spędziłem czas.smiley

Będę kończył gdyż …..
Budapeszt na mnie czeka

No to już wróciłem , półmaraton zaliczyłem
,

a w nagrodę takie coś dostałem ,

Jak tu będziecie to polecam.

Idę się wykąpać, a jak ktoś chce połazić
po Budapeszcie

to zapraszam

https://zdjecia.podrozemaleiduze.eu/#collection/289044