Biegam już od jakichś 25 lat, bywa ze mam paromiesięczne przerwy ale zawsze wracam do biegania. Najtrudniej jest zacząć , czasami się zmuszam, ale po dwóch km, jak już złapię rytm i oddech, to ciało sobie biegnie a ja mogę planować nowe podróże. Wiele osób które znam, nie lubi biegać, ale można pospacerować, porolkować albo porowerować, nie za duzo na początku, ale dobrze jak następnego dnia ma się zakwasy i wtedy najważniejsze trzeba się przemoc i znowu ruszyć w drogę smiley
Ja nie lubię jazdy na rowerze, ale w zeszłym roku jak bylem we Wiatrakach to ktoś mnie namówił i mi się nawet spodobało, może to zależało od towarzystwa, w każdym razie rower będzie kupiony.
Ja dzisiaj cały dzień praca przy kompie, ale na 10 kilosów zawsze znajdę czas.

No to jazda.

Tak wyglądam przed bieganiemsmiley
0 -1,5 km
Wypoczynek po fińsku po paru flaszkach Koskenkorwy.
1,5-5 km
Dawno temu, jak mieszkałem w Sztokholmie, często przyjeżdżałem do Patricii, to klub na statku, zacumowany w centrum Sztokholmu. Poznałem tam kiedyś bardzo piękną kobietę, egzotyczna z oliwkową skóra, pięknymi palcami ( pamiętam do dziś) bo najgorsze to serdelki z obciętym pazurkiem tak że opuszka wystaje, fuj, środek antykoncepcyjny , przynajmniej dla mnie, do tego lekko spocone.
Uwijam się w tańcu, całuję po rączkach, bryluje przy barze, aż przyszła pora żeby zadać pytanie : skall vi gå hem till dig, eller till mig ? , na co ona , tzn. on tzn ono , ale Ty wiesz ze ja jestem facetem ? aaaa ???? pożegnałem się szybciutko, rozejrzałem czy nie ma znajomych i to były moje ostatnie odwiedziny w Patricii, ale i tak się lepiej skończyło bo znany bard szwedzki Cornelius Wreswik , gonił dwóch transów nago z siekiera po ulicy , po tym jak odkrył w hotelu z kim ma do czynienie. Hm , chociaż nie wiem, może coś straciłem ? smiley

Cornelius

Ale to jak w życiu, poznajesz kogoś, i jak jest za dobrze za cudownie od samego początku czy to w pracy czy w życiu prywatnym, to trzeba się mieć na baczności, albo sp.. , bo okaże się ze osoba nie jest tym kim się wydaje. Wierzcie mi , Ci którzy mnie znają mogą potwierdzić ze prawie nigdy nie kłamię.

6- 9 km
10 km

I końcowa 10,5 km ,
żegnajcie toksyny, witajcie endorfiny smiley


I pamiętajcie , wierzę w Was, dacie radę , trzymam kciuki. smileysmiley

P.S.

a tak wyglądałem 2 miesiące temu, ale tak na prawdę to lata świetlne temu w innym świecie- ha ha no i z zapasem 8 kg tłuszczu, podczas zawodów w biegach terenowych na 10,5 km w Pustkach Cisowskich.