Blog Image

Podróże małe i duże - na zdj. rybak po połowach, Madagaskar, Mahajanga 2020

O Blogu

Cale nasze życie to jedna wielka podróż z punktu A do punktu B i dla wszystkich te punkty są identyczne, rożni nas tylko droga z A do B, czasem nasze podróże się łączą i podróżujemy z kimś razem, a czasem tylko przecinają.

Podróż, to też: książka, cisza , obraz, trzymanie ukochanej osoby za rękę, to spotkania i rozstania,to płacz, śmiech, radość i smutek.

Piszę o swoich ´´podróżach``,piszę jak umiem, a moje przemyślenia i wynurzenia są subiektywne. W młodości chciałem zostać pisarzem, ale byliśmy ubodzy i nie stać nas było na maszynę do pisania :) i czytając o moich podróżach pamiętajcie .... nieszczęściem ludzkości jest szczelność czaszki ludzkiej.

Nie wiem jak długo i jak często będę pisał. Wiem jedno , ja zraniłem wiele osób i mnie zraniono, popełniłem wiele błędów, niestety czasu nie cofnę , ale wiem że czeka mnie nowa podróż i w dużym stopniu zależy ode mnie jaka ona będzie.

Nie mam konkretnego celu pisząc bloga, to po prostu kolejna podróż, ale jeżeli chociaż jedna osoba poczułaby się lepiej, i zmotywowałoby ją to do pozytywnych zmian i działania,to znaczy że było warto.

Dziękuję za wszystkie komentarze:)

kontakt:

otto@podrozemaleiduze.eu

Pozdrawiam wszystkich znanych mi i nieznanych czytelników.
Have a nice life :)

I oczywiście wszystkie osoby i postacie o których pisze są fikcyjne a jakakolwiek zbieżność z kimkolwiek jest przypadkowa.

Galeria zdjęć

Galleries pictures

https://zdjecia.podrozemaleiduze.eu/#collections

Filmy short clips on Youtube

https://www.youtube.com/playlist?list=PLtI6MRVYbuM-h2VRctZ0pYsq4X6J09mDC


Wszelkie prawa zastrzeżone! Kopiowanie, powielanie i wykorzystywanie zdjęćbez zgody autora zabronione.

Distribution and copy of films and photographs without permission prohibited.
All rights reserved.


What The F…

Floryda Posted on niedz., 18 grudnia, 2016 21:02

albo Welcome
To Florida jak kto wolismiley

Takie różne myśli
mi się nasuwają na koniec tej odysei florydzkiej, której ziarno zasiałem ponad pól
roku temu i nawet jak kupiłem bilet to nie byłem do końca pewien czy wszystko się
uda i jak to się skończy.

Ogólne wrażenia
pozytywne , mimo incydentu w Miami.

To wcale nie musi być drogi wyjazd który wydrenuje
nam kieszeń, jeżeli wcześniej się przygotujemy. Ja kupiłem bilet ponad pól roku
przed wylotem za jakieś 1200 zl , dobrze
tez jest sobie zarezerwować hotele wcześniej szczególnie w tych popularnych
miejscach, bo ceny mogą się zwiększyć parokrotnie.

Tydzień to
stanowczo za mało , ale to zależy od tego co chcemy zobaczyć i czy będziemy tylko
w jednym miejscu.

Jak tak
sobie jeździłem to dręczyła mnie jedna myśl , skąd ja znam te ‘’ torty’’ ???
!!!!

No tak ,
Dniepropietrowsk , Moskwa , Kijów , to tam je widziałem !!!, cale osiedla
takich wysokościowców, które są kopią tych z Miami , haha . Osobiście to one mi
się tak średnio podobają , szczególnie te, gdzie balkony mają betonowe
balustrady.

Ogólnie to dużo
takich wschodnio- europejskich klimatów , zabarwionych językiem hiszpańskim.

Jadę sobie jadę
, aż tu nagle poczułem się jak w Polsce na drodze do granicy z Niemcami, tylko krasnali brakowałosmiley

Jednym z
takich miejsc o których często się mówi i pisze i które podobno trzeba odwiedzić
to South Miami i Ocean drive,

jest oczywiście tez mała Hawana , czy małe Haiti,

ale South Miami
wszędzie reklamują , byłem, widziałem i może trochę przereklamowane ale to każdy
powinien sobie sprawdzić sam.

A jak by ktoś
chciał się powłóczyć po klubach

to polecam zacząć
wieczór od The Corner na 1035 N Miami Ave .

Jak by ktoś tam się wybrał to może pozdrowić Georga
, który przesiedział 35 lat w kiciu za narkotyki, i grał z Denzelem
Washingtonem w American Gangster , albo Heidi która mówiła ze jest z branży ‘’Enterteiment’’ i może zrobić występ za 500 baksów , nie wiem
dokładnie o jaki występ chodzi ale mówiła ze’’ full option ‘’ ?

Widziałem taki program w amerykańskiej TV , gdzie prowadzący
namawiali potomków Włochów żeby nie odwiedzali ziem swoich pradziadów , po co pakować
bagaże ?, lecieć wiele godzin , płacić
za hotele , jeżeli wszystko mogą dostać na płycie i sobie bezpiecznie obejrzeć z
fotela nie ruszając się z domu.

Tak sobie myślę ze może czytelnicy by mi tez wpłacali
pieniążki na konto , a ja bym jeździł , robił
fotki , kręcił filmiki i przeprowadzał wywiady z miejscowymi . Takie wyjazdy
nie maja sensu i lepiej sobie wszystko zobaczyć spokojnie w domowym zaciszu. To
bardzo dobra koncepcja .smiley

a poniżej link do fotek

https://zdjecia.podrozemaleiduze.eu/#collection/289005



Pisałem

Floryda Posted on śr., 07 grudnia, 2016 20:50

Wcześniej o
tym jak nasze życie może się nagle odmienić , bo np. się spóźnimy , coś nas
zatrzyma , jak każde spotkanie i rozstanie może być już ostatnim.

I właśnie miałem
taką przygodę która się mogła rożnie skończyć a tego tekstu bym nie napisał.

Ale po kolei
, jadąc do Miami

odwiedziłem Fort Lauderdale

i mam bardzo mieszane odczucia , z jednej
strony wille jak pałace i parkujące obok jachty, a z drugiej strony taka pustka
, prawie nie było ludzi , takie wymarłe miasto , tylko czasami jacyś serwisanci
i ochrona.

To oczywiście
w tej części bardziej zamożnej , bo w innych był większy ruch. Wszystko to jakieś
nierealne jak z fantastycznego filmu gdzie wszyscy mieszkańcy znikają w
tajemniczy sposób.

Już wiem o
co chodzi z tą kawą i dlaczego często jej nie mają w restauracjach , po prostu żeby ludzie za długo
nie siedzieli, od kawy to są Starbucksy !!! , bo nawet jak mają kawę to mówią żeby
iść do Starbucksa , haha , jeżeli powiemy ze chcemy się tylko napić kawy. Chodzi po prostu o kasiorę , często nie zdążą przynieść dania ale już serwują rachunek
– to się nazywa serwis !!!

Ciekawe jest
tez płacenie kartą , nie podchodzą do stołu z terminalem , zabierają kartę i już
, a kasę ściągają bez pinu, dlatego lepiej płacić gotówką.

Wieczorem dotarłem
do Miami ,


a że hotel był przy głównej
ulicy no to sobie poszedłem na spacerek ,

no i chwilę po zrobieniu tego zdjęcia

zaatakował mnie jakiś narkoman , podjechał
na rowerze i się rzucił na mnie , facet miał ze dwa metry wzrostu , wrzeszczał Respect
!!! , przywalił mi z pięści w głowę , byłem
w takim szoku że nawet nie zdążyłem zareagować , no k….. szok. Tak samo szybko
jak się pojawił tak i wskoczył na rower i zwiał.

No cóż ja mogę
Wam powiedzieć , niestety będziecie się jeszcze musieli ponękać tymi moimi
wpisami , dopiero w hotelu do mnie doszło ze świr mógł mieć
gnata albo kosę i trochę delirkę miałem.

See you
later albo raczej na miejscu by było hasta la vista , bo tu szybciej się można dogadać
po hiszpańsku.

a tu parę zdjęć

https://zdjecia.podrozemaleiduze.eu/#collection/288996