Blog Image

Podróże małe i duże - na zdj. rybak po połowach, Madagaskar, Mahajanga 2020

O Blogu

Cale nasze życie to jedna wielka podróż z punktu A do punktu B i dla wszystkich te punkty są identyczne, rożni nas tylko droga z A do B, czasem nasze podróże się łączą i podróżujemy z kimś razem, a czasem tylko przecinają.

Podróż, to też: książka, cisza , obraz, trzymanie ukochanej osoby za rękę, to spotkania i rozstania,to płacz, śmiech, radość i smutek.

Piszę o swoich ´´podróżach``,piszę jak umiem, a moje przemyślenia i wynurzenia są subiektywne. W młodości chciałem zostać pisarzem, ale byliśmy ubodzy i nie stać nas było na maszynę do pisania :) i czytając o moich podróżach pamiętajcie .... nieszczęściem ludzkości jest szczelność czaszki ludzkiej.

Nie wiem jak długo i jak często będę pisał. Wiem jedno , ja zraniłem wiele osób i mnie zraniono, popełniłem wiele błędów, niestety czasu nie cofnę , ale wiem że czeka mnie nowa podróż i w dużym stopniu zależy ode mnie jaka ona będzie.

Nie mam konkretnego celu pisząc bloga, to po prostu kolejna podróż, ale jeżeli chociaż jedna osoba poczułaby się lepiej, i zmotywowałoby ją to do pozytywnych zmian i działania,to znaczy że było warto.

Dziękuję za wszystkie komentarze:)

kontakt:

otto@podrozemaleiduze.eu

Pozdrawiam wszystkich znanych mi i nieznanych czytelników.
Have a nice life :)

I oczywiście wszystkie osoby i postacie o których pisze są fikcyjne a jakakolwiek zbieżność z kimkolwiek jest przypadkowa.

Galeria zdjęć

Galleries pictures

https://zdjecia.podrozemaleiduze.eu/#collections

Filmy short clips on Youtube

https://www.youtube.com/playlist?list=PLtI6MRVYbuM-h2VRctZ0pYsq4X6J09mDC


Wszelkie prawa zastrzeżone! Kopiowanie, powielanie i wykorzystywanie zdjęćbez zgody autora zabronione.

Distribution and copy of films and photographs without permission prohibited.
All rights reserved.


Ostatnio

takie tam Posted on niedz., 25 lutego, 2018 18:52

coraz częściej dobijają się do mnie czytelnicy
i pytają czy to już koniec mojej ‘’skrobaniny’’
? , są ciekawi czy się poddałem.

No cóż ja mogę Wam powiedzieć, są dwie
opcje do wyboru, podobnie jak z nieodebranym połączeniem, albo się nie chce, albo się nie ma możliwości ? .

Ja
po prostu nie miałem weny i tyle, a teraz nadszedł czas żeby jakoś podsumować przygodę
z Egiptem.

Przypomniały mi się słowa wygłoszone
parę lat temu przez Jarka :

„Plaże Egiptu, Tunezji są dzisiaj zaludnione przez Niemców, Francuzów,
Anglików, po części też Rosjan czy Czechów. Polaków tam niezbyt wielu.”

https://www.youtube.com/watch?v=v_NbOk3NoV4

a tak się ludzie śmiali , a tu
proszę – dobra zmiana, i na egipskich plażach królują przybysze znad Wisły , niektórzy
frustraci niemogący się pogodzić z prawdą, wzmocnieni darmową egipską berbeluchą ( tak jak opisywałem w poprzednim poście)
mówią brzydkie rzeczy na prezesa i wbijają mu ‘’szpilki’’ , to nie ludzie , to
wilki ?.

To czy duża ilość naszych w
Egipcie jest skutkiem ‘’dobrej zmiany’’ ? ,czy ucieczką przed nią ?, pozostawiam każdemu do osobistej oceny. ?

Jedna rzecz jest pewna- jak ktoś jedzie za
granicę a jednocześnie nie chce utracić kontaktu z macierzą, to na pewno królestwo
piramid jest dobrym kierunkiem, nawet niektóre wielbłądy mówiły po polsku.

Takim przykładem koneksji z
ojczyzną, była scenka której byłem świadkiem na lotnisku w trakcie powrotu. Cieszy
się oko i dusza że stare tradycje nie zanikają w narodzie, muszę przyznać iż myślałem
że już źle z nami, bo ludzie np. na drodze ustępują sobie
miejsce albo pozwalają włączyć się do ruchu innym współuczestnikom, na szczęście jeszcze jest nadzieja i zwyczaje
rodem z komuny nadal są krzewione i kultywowane.

Autokar nie zdążył się zatrzymać
a mamuśka z dzieciątkiem na ręce ‘’wystrzeliła’’ przez przednie drzwi pojazdu ,
i co sil w nogach pognała do hali odlotów. Była jedną z pierwszych w kolejce,
po chwili omijając wszystkich ‘’staczy’’ dołączył do niej mąż lub ewentualny stwórca
dziecka. Wszystko by było ok , bo wiadomo dziecko ojca mieć musi , ale po
chwili z bagażami zaczęli dokooptowywać inni tatusiowie i mamusie. W sumie tą metodą
na ‘’brzdąca’’ doszlusowało 6 osób, (poniżej fotka tej liczebnej rodzinki)


dzięki tej sprytnej
taktyce zyskali może jakieś 10 min, ale ja to rozumiem, bo przez ten zabieg
dostali się wcześniej do samolotu, no i oczywiście wylądowali wcześniej 🙂 .

Najistotniejsze w tym wszystkim jest to że ‘’ brzdąc
‘’ od małego jest uczony sprytu , da sobie radę w życiu , kto wie ? , może zostanie nawet
politykiem ?.

a jak ktoś ma ochotę pooglądać żółwie , ośmiornice lub inne skrzydlice to zapraszam

a poniżej link do fotek

https://zdjecia.podrozemaleiduze.eu/#collection/289056



Nadmorskie

takie tam Posted on czw., 01 lutego, 2018 23:08

miasteczko Port Ghalib, wydaje się z daleka naturalne,
ale jest całkowicie sztucznym tworem który powstał na pustyni w ciągu ostatnich
dekad,

takie egipskie mini Las Vegas bez kasyn ,a ludzie którzy tu pracują
podobnie jak ci z kompleksów hotelowych pochodzą z miast położonych nad Nilem.

Port Ghalib usytuowane
jest nad zatoką tworzącą naturalne schronienie dla wycieczkowców z
przezroczystym dnem wożących turystów którzy chcą na ‘’sucho’’

podziwiać życie
raf koralowych , i dla łodzi wożących tych którzy zwiedzają rafy na ‘’mokro’’.

Każdy zakup czy to towaru
czy usługi jest kwestią negocjacji , a nurkowanie nie jest wyjątkiem. Do wyboru
: nurkowanie z brzegu lub z łodzi oczywiście z pełnym wyżywieniem ( tak
przynajmniej twierdził negocjator z centrum nurkowego). Okazało się ze jeżeli chodzi
o łódź, to wszystko ok , ‘’full wypas’’ , ale jak jechaliśmy nurkować z lądu to
trzeba było się zadowolić batonikiem i buteleczką wody. ? , ale i tak na kilkanaście
nurkowań tylko jedno było z lodzi , bo wszystkie
lodzie pływały w to samo miejsce


a pod wodą tabuny turystów, ruch jak na Marszałkowskiej.

Jeżeli chodzi o nurkowanie
z lądu , to wywozili nas do różnych zatoczek gdzie byliśmy przeważnie sami, chociaż
na plaży zawsze towarzyszyły nam beduinki
z dziećmi, sprzedające bransoletki albo kawę.

Instruktor Abu, tzn. ‘’Jarek’’
bo tak się przedstawił, jak się dowiedział ze jesteśmy z Polski ,

od razu spytał czy mamy wódkę
? , opowiadał o swoim uwielbieniu do
alkoholu a w szczególności do wódki , , twierdził ze w jego żyłach płynie wódka
ale nie egipska bo tej się nie da pic, zarzekał się ze przed nurkowaniem nie
pije co było pocieszające?.

Jak go spytałem, a co na
to wszystko Allah ? , przyznał że z nim rozmawia
i prosi o wybaczenie swoich słabości , ale jest tylko człowiekiem 🙂

a

tu

filmik

a niżej link do fotek

https://zdjecia.podrozemaleiduze.eu/#collection/289059