Blog Image

Podróże małe i duże - na zdj. rybak po połowach, Madagaskar, Mahajanga 2020

O Blogu

Cale nasze życie to jedna wielka podróż z punktu A do punktu B i dla wszystkich te punkty są identyczne, rożni nas tylko droga z A do B, czasem nasze podróże się łączą i podróżujemy z kimś razem, a czasem tylko przecinają.

Podróż, to też: książka, cisza , obraz, trzymanie ukochanej osoby za rękę, to spotkania i rozstania,to płacz, śmiech, radość i smutek.

Piszę o swoich ´´podróżach``,piszę jak umiem, a moje przemyślenia i wynurzenia są subiektywne. W młodości chciałem zostać pisarzem, ale byliśmy ubodzy i nie stać nas było na maszynę do pisania :) i czytając o moich podróżach pamiętajcie .... nieszczęściem ludzkości jest szczelność czaszki ludzkiej.

Nie wiem jak długo i jak często będę pisał. Wiem jedno , ja zraniłem wiele osób i mnie zraniono, popełniłem wiele błędów, niestety czasu nie cofnę , ale wiem że czeka mnie nowa podróż i w dużym stopniu zależy ode mnie jaka ona będzie.

Nie mam konkretnego celu pisząc bloga, to po prostu kolejna podróż, ale jeżeli chociaż jedna osoba poczułaby się lepiej, i zmotywowałoby ją to do pozytywnych zmian i działania,to znaczy że było warto.

Dziękuję za wszystkie komentarze:)

kontakt:

otto@podrozemaleiduze.eu

Pozdrawiam wszystkich znanych mi i nieznanych czytelników.
Have a nice life :)

I oczywiście wszystkie osoby i postacie o których pisze są fikcyjne a jakakolwiek zbieżność z kimkolwiek jest przypadkowa.

Galeria zdjęć

Galleries pictures

https://zdjecia.podrozemaleiduze.eu/#collections

Filmy short clips on Youtube

https://www.youtube.com/playlist?list=PLtI6MRVYbuM-h2VRctZ0pYsq4X6J09mDC


Wszelkie prawa zastrzeżone! Kopiowanie, powielanie i wykorzystywanie zdjęćbez zgody autora zabronione.

Distribution and copy of films and photographs without permission prohibited.
All rights reserved.


Dwejra

Malta Posted on niedz., 17 grudnia, 2017 11:34

leży na zachodnim brzegu Gozo, to
jedno z miejsc które obowiązkowo trzeba ‘’zaliczyć’’, przynajmniej sądząc po ilości
autobusów z turystami blokującymi dojazd.
W telefonie lub aparacie każdego odwiedzającego
znajdzie się fotka jeziorka o
krystalicznie czystej wodzie które jest połączone tunelem z otwartym morzem,

kolejną atrakcją jest Blue Hole w którym można się wykąpać lub ponurkować,


wszystko w okolicznościach
kilkudziesięciometrowych klifów.

Do
niedawna można było tez ‘’trzasnąć’’ sobie fotkę na tle Azure Window , dotychczas przynajmniej, obecne w każdym
katalogu reklamującym Maltę,

Nic nie trwa wiecznie, oczywiście zawsze
znajdą się jakieś wyjątki, ale większość rzeczy czy to stworzonych ręką
człowieka czy matki natury , zjawisk , stanów emocjonalnych itp., ma jakiś
początek i koniec , a lazurowe okno czyli most skalny na wyspie Gozo , jeden z
najbardziej rozpoznawalnych i obfotografowanych symboli Malty jest tego
przykładem

8go marca 2017 roku podczas sztormu ,
‘’okienko’’ się rozpadło na kawałki i zostało całkowicie pochłonięte przez
morze , nie ma, zniknęło , ludzie
przylecieli z aparatami porobić sobie fotki i selfie a tu d..a, nima, to se ne
vrati.

I trochę to przykre bo to jak w życiu,
cos jest a później tego nie ma – przemija, znika bezpowrotnie , na zawsze,
nieodwracalnie, i nic się nie da zrobić.smiley

Podróżowanie i zwiedzanie Malty zostało zakończone
czymś niezwykłym , a mianowicie nocnym nurkowaniem w zatoce Marsalforn.

Nurkowanie w nocy posiada zupełnie inny charakter
niż nurkowanie dzienne. Nocą, widzimy tylko to, co oświetlamy latarką, obszar
widzenia zawęża się i dostrzegamy dużo więcej szczegółów, zresztą możecie
zobaczyć sami poniżej krótki filmik

To było moje pierwsze nurkowanie po
zachodzie słońca, ale mimo posmaku niepokoju i tajemniczości okazało się nie
takim strasznym, odczucia i przemyślenia z pogranicza metafizyki, szczególnie
po wyłączeniu latarki.

Wystarczy tylko trochę odwrócić się od pozostałych
uczestników i jesteśmy pochłonięci przez ciemności , brak jakiegokolwiek punktu
odniesienia, nie wiadomo gdzie góra gdzie dół ?, myśl że jest się gdzieś tysiące kilometrów od domu kilkanaście
metrów pod wodą i widzimy tylko ciemność powoduje że zaczyna ogarniać taka przytłaczająca samotność,
to idealne warunki w których stwierdzenie – że rodzimy się, żyjemy i umieramy sami jest w pełni
prawdziwe, chociaż świadomość tego nie musi być kojarzona z negatywnym
spojrzeniem na świat ,bo są ludzie dzięki, którym nigdy nie będziemy czuć się samotni, jeżeli
czuję się wsparcie, bliskość drugiego człowieka, to wydaje mi się, że nigdy nie
jest się osamotnionym, bo każdy z nas jest podobny i potrafi zrozumieć
drugiego, jeżeli tylko chce!

I tymi przemyśleniami kończę wędrówkę po
Malcie, warto tu przyjechać, na weekend albo na dłużej , Malta ma bardzo bogatą
ofertę mimo stosunkowo niewielkich rozmiarów , jest łatwa w zwiedzaniu ,wszędzie
można dotrzeć korzystając z komunikacji miejskiej, angielski to drugi język Maltańczyków.

Jest to również chyba jedno z bardziej
bezpiecznych miejsc, nikt nie nagabuje , nie zaczepia, nie widziałem ani
jednego żebraka czy bezdomnego.

A tu parę fotek na zakończenie.

https://zdjecia.podrozemaleiduze.eu/#collection/289054



Jeżeli

Malta Posted on sob., 02 grudnia, 2017 12:23

ktoś lubi bezkresne piaszczyste plaże
po których można spacerować godzinami to na pewno nie znajdzie ich na Malcie, plaże są tu raczej skalistymi zatoczkami z
niewielka ilością piachu , często, żeby dostać się do wody trzeba schodzić po
drabince. Jedna z większych plaż na Gozo leży w zatoce Ramla ,

, d… nie urywa
ale przynajmniej można się czuć bezpiecznie w towarzystwie Maryjki z dzieciątkiem Jezus
, a im ciekawiej popatrzeć na plażowiczów niż tkwić przy jakimś zakurzonym rozdrożu gdzie diabeł
mówi dobranoc ?

a jak ktoś ma ‘’owsiki’’ , to zawsze może pójść zwiedzić
pobliską pieczarę albo zabytki.

Gozo jest stworzona do aktywnego urlopowania
, zaskakuje różnorodnością i bogatą ofertą uczt wzrokowo-przestrzennych na stosunkowo małej powierzchni, od cichych
zatoczek po pełne dramatyzmu klify a wszystko w objęciach morza o barwach od ciemno-grantowego
po turkusowe.
Na Gozo jest tez wiele zabytków a w szczególności w Victorii z
centralnie położonym Citadel, małego
ufortyfikowanego miasteczka z cytadelą , które
warto zwiedzić zarówno w ciągu dnia jak i po zachodzie słońca.

Xlendi – to miasteczko położone na
końcu mini-fiordu , dzięki jego umiejscowieniu można być świadkiem najbardziej efektownych i
romantycznych zachodów słońca.

Fani nurkowania tez nie będą zawiedzeni
zatoką Xlendi , jest ona połączona
podwodnym tunelem z otwartym morzem.

A tu krótka relacja z nurkowania

i parę fotek z zatoki Xlendi , Ramly i
Citadeli.

https://zdjecia.podrozemaleiduze.eu/#collection/289075



Wybór

Malta Posted on czw., 23 listopada, 2017 16:03

padł na Malsarfon , super hotel ,


do tego mieścina położona nad samym morzem

z niezliczoną liczbą ośrodków
nurkowych. To był główny cel tej wyprawy -nurkowanie , pierwsze z brzegu wybrane
centrum nurkowe prowadzili Niemcy ,i miła niespodzianka bo pracuje tu małżeństwo
Polaków mieszkających już parę lat na Gozo .

Miejsce nurkowania to zatoczka w której kręcono
sceny do filmu

– ‘’By the Sea’’ z Angeliną
i Bradem w roli głównej , oczywiście zanim się okazało że jest pijakiem, moczymordą i alkoholikiem , a jak wiadomo każdy pijak to złodziej
?

Do zatoczki dojeżdża się malowniczą i wąską
dróżką.


Gozo jest równie interesujące i oryginalne nad powierzchnią jak i pod, a
zwiedzanie podwodnej groty podniosło poziom adrenaliny i urozmaiciło nurkowanie.

Z resztą zobaczcie sami

 

a tu parę fotek z Marsalforn i Victorii

https://zdjecia.podrozemaleiduze.eu/#collection/289066



Archipelag

Malta Posted on sob., 18 listopada, 2017 15:35

maltański jest dosyć wygodny
do zwiedzania, powierzchnia wysepek ma trochę ponad 300 km2 i wszędzie można dotrzeć
komunikacją publiczną, wystarczy wsiąść w ‘’Otokara’’ i jazda.

Ale oczywiście zawsze jest jakieś ‘’ale’’ , – to punktualność. O tym że autobusy regularnej
komunikacji jeżdżą sobie jak chcą, a rozkład jazdy nie ma pokrycia w rzeczywistości
czytałem w Internecie , potwierdziła to też Polka pracująca na Malcie. Autobus który
kursuje do Cirkewwy skąd odchodzą promy na Gozo, spóźnił się niecałą godzinkę ?.

Ale na szczęście upału nie było bo padał
deszczyk i oczekiwanie minęło w przyjemnej wilgotnej atmosferze. ‘’Otokar’’
chyba był już stary bo z trudem wjeżdżał pod górkę, ale za to był czas żeby pooglądać
widoczki.

Z Cirkewwy do portu w Mgarr to jakieś półgodzinki promem.

Internet to cudowne narzędzie które pozwala
zaplanować podróże w każdym szczególe, daje tez niesamowitą wolność wyboru i
dopasowania marszruty do każdego potrzeb, oczekiwań i portfela, ale rezerwując miejsca
noclegu to jest trochę jak powiedział Forrest Gump a właściwie jego mama : ,… życie
jest jak pudełko czekoladek , nigdy nie wiesz na co trafisz ‘’

Takim zaskoczeniem był B&B w
Mgarr. Wnętrza oryginalnie urządzone ,
kuchnia,

ogród, i wszystko by było cudownie gdyby nie smród z kanalizacji w
sypialni , do tego ubikacja i prysznic nie miały drzwi, były tylko oddzielone ścianką
od pokoju – wspomnienia z pokazów typu –
,,dźwięk i zapach´´ , na długo zapiszą się w pamięci. Odory chyba nie przeszkadzały
kotkowi,

który przyszedł w odwiedziny bo wleciał do pokoju i ciężko było go wygonić,
są gusta i guściki

Gozo ma kilkanaście kilometrów długości
i parę kilometrów szerokości, tak ze
scenariuszem w ręku to wydaje mi się że to wymarzone miejsce do zwiedzania dla rowerzystów
preferujących jazdę terenową, nie przepadam za pedałowaniem, dlatego pozostał samochód
albo skuter.

W poszukiwaniu wypożyczalni i okazji zjeżdżona
cała wyspa, pól dnia turlania się ‘’Otokarami’’ najpierw do Victorii z Victorii
do Marsalfon , tylko po to żeby się okazało że najlepsza oferta jest w Mgarr ?

Port w Mgarr w dzień

I w nocy.

a poniżej reszta fotek

https://zdjecia.podrozemaleiduze.eu/#collection/289051