To jeden
z wielu wodospadów na Gwadelupie,

jak już będziemy znużeni kąpielą, plażami ,
czy wulkanami, to warto zrobić wycieczkę pod wodospad. Miejsca wodospadów są często
położne już w górach, jest tu super rześkie powietrze, i możliwość odpoczęcia od
upałów, można znaleźć wiele miejsc postojowych wzdłuż rzek i urządzić sobie
piknik.


Jednym
z największych jest Duxime Chute du Carbet , po półgodzinnej wspinaczce przez
las docieramy do platformy widokowej i dalej STOP !

Na ale
nie był bym Ottokar Octopus ( taki przydomek dal mi kolega jak zobaczył filmy z
nurkowania ) jak bym tam nie wlazł , haha . Dobrze ze nie dostałem przydomka
Octopussy smiley, bo dla faceta to już
kanał, można się tylko pochlastać, albo pussywagon –
jeszcze lepiej, haha.

Znajomy napisał ze ta historia z powiązaniem z Cousteau robi ze mnie podróżnika
na miarę Tony’ego Halika , nie, no
bardzo dziękuję , ale jestem zbyt skromny, to za wysokie progi, do tego hallik
po szwedzku to alfons, nie, no ja rozumiem ze moje wybory partnerek bywały różne, ale tak to już bywa, nie wszystko złoto co się błyszczy, hihi

Już pod sam wodospad trzeba iść rzeczką , musiałem się
wpakować pod sam wodospad jak już tam doszedłem, ale nikomu tego nie radzę , na
górze, wodospad jest połączony z jeziorem w którym są olbrzymie ryby i czasami któraś
się przedostanie rynną i można taką rybą dostać w głowę, ale mi to już i tak nic nie grozi,
haha

Tak ze Kochani jak tam będziecie to jedźcie pozwiedzać wodospady
i pamiętajcie

Wierzę w Was, dacie radę i trzymam kciuki żeby Wam ryby
na głowę nie pospadały

A foty na

https://zdjecia.podrozemaleiduze.eu/#collection/288975